Czy można być przygotowanym na nieszczęście? W 2007 roku firmę dotknął poważny pożar, spłonęła cała produkcja farb. Cudem i dzięki pracownikom udało się w kilka dni odbudować tę produkcję. „Scementowało to załogę, nikt nas nie opuścił, wszyscy byli bardzo zmotywowani, żeby wszystko utrzymać” – mówi Joachim Siekiera. „W piątek pożar, a w poniedziałek już nowe miejsce i maszyny pożyczone, konkurencja nam pomogła z półproduktami. A potem zbudowaliśmy tę farbiarnię zupełnie na nowo i w nowy sposób ją poprowadziliśmy, aby ponowny pożar nam nie zagroził. Każdy kryzys przyspiesza decyzyjność, gdyby nie pożar, to byśmy dłużej funkcjonowali w starej wersji”. A inne watki rozmowy? Czy pomagać z potrzeby firmy czy z korzyścią zwrotną w ramach działalności CSR? Ekspansja zagraniczna organicznie czy przez przejęcia? Jaki jest dobry pomysł na życie założyciela po sukcesji? Czy sukcesja bez napięć jest możliwa? „Kierowałem się zawsze zasadą, że jak nie mówisz, że mnie potrzebujesz, to znaczy, że radzisz sobie sam.” – zdradza swój sekret Joachim Siekiera. Zapraszam!